WYJĄTKOWE SOBOTNIE POPOŁUDNIE.
Życie jest CUDEM, to moje credo, moje niezmienne przekonanie.
Ono utwierdza mnie w tym, że każdą chwilę życia należy przeżyć tak, jakby miała być tą jedyną, niepowtarzalną. Bo tak naprawdę nic w życiu się nie powtarza, a nawet jeśli niektóre chwile wydają się być takie same - to dzieją się w innym czasie i to już nie jest to samo. Chwile... mogą być do siebie tylko podobne.
Taką jedyną nie powtarzalną chwilę, przeżywaliśmy w sobotnie popołudnie. Właśnie wtedy miały miejsce zaręczyny naszego syna. Uroczystość odbyła się w domu wybranki serca w kręgu najbliższej rodziny.
Nasze ukochane "dzieciaki", choć trochę zestresowane uczyniły to z gracją. Dumni jesteśmy jako rodzice, że byliśmy świadkami tej ważnej chwili i i wspólnie z młodymi mogliśmy ją celebrować.
Wiem, że nastały czasy, kiedy tradycje rodzinne odchodzą w zapomnienie. Oboje z mężem pochodzimy z rodzin, gdzie tradycja miała duże znaczenie i tym samym zaszczepiliśmy swojego syna. Serce moje raduje się podwójnie, bo przyszła żona syna również pochodzi z rodziny w której tradycja jest ważna.
Spotkanie rodzinne upłynęło w bardzo miłej i przyjaznej atmosferze. Choć było to nasze pierwsze spotkanie, wyczuliśmy wzajemną przychylność i sympatię. Rozmowom nie było końca ...a do tego rodzice naszej przyszłej Synowej przyjęli nas wyśmienitą kolacją i smakowitym ciastem.
Umieszczam kilka fotek, które są symbolem ZARĘCZYN. Myślę, że nie naruszę zbytnio prywatności moich bliskich.
Syn podarował pierścionek zaręczynowy w pięknym, ozdobnym, porcelanowym jajku z pozytywką. Pozytywka jest pamiątką rodzinną i takie było jej przeznaczenie.
Cieszymy się widząc szczęśliwe nasze dzieci, bo przecież dla rodziców szczęście dzieci jest ponad wszystko!
Niech im Pan Bóg Błogosławi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz