poniedziałek, 24 listopada 2014

ŻYCIE CUDEM JEST


 

 WYJĄTKOWE SOBOTNIE POPOŁUDNIE.

Życie jest CUDEM, to moje credo, moje niezmienne przekonanie.
 Ono utwierdza mnie w tym, że każdą chwilę życia należy przeżyć tak, jakby miała być tą jedyną, niepowtarzalną. Bo tak naprawdę nic w życiu się nie powtarza, a nawet jeśli  niektóre chwile wydają się być takie same - to dzieją się w innym czasie i to już nie jest to samo. Chwile... mogą być do siebie tylko podobne.

Taką jedyną nie powtarzalną chwilę, przeżywaliśmy w sobotnie popołudnie. Właśnie wtedy miały miejsce zaręczyny naszego syna. Uroczystość odbyła się w domu wybranki serca w kręgu najbliższej rodziny. 
Nasze ukochane "dzieciaki", choć trochę zestresowane uczyniły to z gracją. Dumni jesteśmy jako rodzice, że byliśmy świadkami tej ważnej chwili i i wspólnie z młodymi mogliśmy ją celebrować. 

Wiem, że nastały czasy, kiedy tradycje rodzinne odchodzą w zapomnienie. Oboje z mężem pochodzimy z rodzin, gdzie tradycja miała duże znaczenie i tym samym zaszczepiliśmy swojego syna. Serce moje raduje się podwójnie, bo przyszła żona syna również pochodzi z rodziny w której tradycja jest ważna. 
Spotkanie rodzinne upłynęło w bardzo miłej i przyjaznej atmosferze. Choć było to nasze pierwsze spotkanie, wyczuliśmy wzajemną przychylność i sympatię. Rozmowom nie było końca ...a do tego rodzice naszej przyszłej Synowej przyjęli nas wyśmienitą kolacją i smakowitym ciastem. 

Umieszczam kilka fotek, które są symbolem ZARĘCZYN. Myślę, że nie naruszę zbytnio prywatności moich bliskich. 





Syn podarował pierścionek zaręczynowy w pięknym, ozdobnym, porcelanowym jajku z pozytywką. Pozytywka jest pamiątką rodzinną i takie było jej przeznaczenie.








Cieszymy się widząc szczęśliwe nasze dzieci, bo przecież dla rodziców szczęście dzieci jest ponad wszystko!  



 
Niech im Pan Bóg Błogosławi
 
 

środa, 19 listopada 2014

ADIOS POMIDORY...



 

SAŁATKA Z ZIELONYCH POMIDORÓW


 No i stało się, pomidory już tylko w przetworach na zimę.
Na wybrzeżu zapowiadano przymrozki, więc nadszedł czas, aby zebrać całą resztę pomidorów z krzaczków.
 Wyglądały one całkiem dobrze mimo jesieni.   Część, która była koloru żółtawego pozostawiłam, aby dojrzała już w domu. Reszta zielonych pomidorków została wykorzystana do sałatki, która smakuje szczególnie zimą do obiadu. 

Podaję przepis, może ktoś z was również zapragnie  ostatnie sztuki pomidorków, choć zielonych zachować w słoikach na dłużej.

Składniki i sposób wykonania:

 - 2 kg. zielonych pomidorów
- 0,3 kg cebuli
- 2 łyżki soli
- 1 łyżka gorczycy
- 2 papryki czerwone 

zalewa 

- 1 szkl. cukru
- 3/4 szkl. octu 10%
- 4 szkl. wody
- 8 ziaren ziela angielskiego
- 4 listki laurowe

 Umyte pomidory kroimy w plasterki, cebulę obraną również oraz paprykę. Do miski, dodajemy sól i gorczycę. Całość mieszamy i odstawiamy na ok. 2 godziny. 



 Wodę, ocet, cukier, ziele, listek zagotowujemy, 



dodajemy do tej zalewy pomidory z cebulą wraz z sokiem, który one puściły. Zagotowujemy i na małym ogniu chwilę podgotowujemy do uzyskania zmiany koloru pomidorków (z zielonego na żółtawy). 


Następnie gorące pomidorki układamy w słoikach, zalewamy zalewą i zakręcamy. Nie pasteryzujemy tradycyjnie, lecz odstawiamy słoiki pod gruby koc na całą noc do wystudzenia.




Smacznego!!!

wtorek, 18 listopada 2014

BUDUJMY ZDROWIE - sok z chrzanu

SYROP Z CHRZANU

Zdobyłam w tygodniu chrzan, świeżutki prosto z czystej łąki. Taki ekologiczny chrzan wygląda inaczej niż ten kupiony z budki straganiarskiej, który jest czysty, obrany i zazwyczaj wysuszony.

Moim autorytetem w budowaniu zdrowia jest między innymi Pani Stefania Korżawska, znana z radia, telewizji. Jest autorką wielu książek zdrowotnych, opracowała program zdrowotny, który jest przyjazny człowiekowi. Od wielu lat prowadzi wykłady na temat zdrowego trybu życia, dociera do ludzi najbardziej poszkodowanych i schorowanych. Korzystam z jej doświadczeń i przepisów, które nam udostępnia. Cudowne i wiarygodne są jej liczne świadectwa. 
 Ufam Pani Stefanii i wiem, że gdybyśmy prowadzili styl życia i sposób odżywiania proponowany przez nią ,bylibyśmy o wiele zdrowsi i szczęśliwsi. Bo najważniejsze aby sobie uświadomić, że nasze zdrowie jest w naszych rękach.

Zaufajcie i Wy, naprawdę warto - polecam http://www.stefaniakorzawska.pl/

Polecam Wam Kochani różne Jej przepisy, które świetnie budują zdrowie i są przeze mnie oraz  moich bliskich sprawdzone. Dzisiaj polecam sok ze świeżego chrzanu, przepis ten zasłyszałam w jednej z audycji.

Syrop z chrzanu - jest cudotwórcą dla wątroby, a wiemy że jak ona dobrze pracuje to cały nasz organizm jest w super formie. Sprawna wątroba to życie dla naszego organizmu.

Sposób wykonania:
Umyć, obrać i utrzeć chrzan. Przepis podaję na 1/2 szklanki utartego chrzanu. Przełożyć chrzan do garnka i zalać 2 szklankami chłodnej przegotowanej wody. Pozostawić pod przykryciem na całą noc. Przecedzić przez gazę i do tego maceratu dodać 1 szklankę płynnego miodu, dobrze wymieszać. Przelać najlepiej do ciemnych butelek i przechowywać w lodówce. Stosować przez okres 2 tygodni kilka łyżek dziennie, a potem jak nam się o nim przypomni.






Zrobiłam syrop, oczywiście z podwójnej porcji, bo postanowiliśmy pić go przez okres zimy. Syrop z chrzanu również wspomaga układ krążenia i układ oddechowy.

piątek, 14 listopada 2014

SAMO ZDROWIE - pigwa

PIGWA MOC WITAMIN NA ZIMĘ


Pigwa to owoc, który w okresie jesienno - zimowym powinien stać się obowiązkowym składnikiem diety. 
Owoce pigwy posiadają ogromne bogactwo składników mineralnych, magnez, fosfor, wapń, potas, żelazo, miedź, siarkę, witaminy z grupy B, witaminę C. Zawierają nie tylko cukry ale i garbniki, flawonoidy, karotenoidy, pektyny, olejki lotne. Pektyny w połączeniu z taniną regulują zaburzenia żołądka i w pewien sposób wymiatają resztki z przewodu pokarmowego. Mają działanie przeczyszczające i przeciwzapalne. 
Owoc ten wspomaga leczenie przeziębień, wspomaga odchudzanie, obniża ciśnienie krwi, wzmacnia cebulki włosowe, zmniejsza zachorowania na nowotwory, a także reguluje poziom cholesterolu i glukozy we krwi. Nasiona pigwy wykorzystuje się w medycynie naturalnej do leczenia stanów zapalnych dróg oddechowych, w infekcjach gardła i kaszlu, przy oparzeniach i do dezynfekcji trudno gojących się ran, ze względu na zawarty w nich śluz.

Z owoców pigwy robimy różne przetwory: nalewki, przeciery, dżemy, soki itd.
Dzisiaj wykorzystałam pigwę w prosty sposób, podzielę się z wami.

Owoce pigwy umyłam, pokroiłam na ćwiartki i wydrążyłam środki z pestkami. Następnie pokroiłam na małe kawałki, przełożyłam do małych słoiczków przesypując cukrem. Odstawiłam słoiczki na blat kuchenny nie domykając do końca pokrywek. Wstrząsałam słoikami kilka razy dziennie.  Owoce po 3 -4 dniach puściły sok. Dokręciłam słoiczki i pasteryzowałam je 20 minut. W ten sposób przygotowaną pigwę dodaję do jesienno - zimowych herbatek, wzbogaci ona niezwykle swoim wonnym aromatem i da moc witamin (polecam herbatki p. Stefanii Korżawskiej). 
 




Owocami możemy również wzbogacić smak mięs i dodawać je do innych potraw. Można je również suszyć i kandyzować. 
Owoce pigwy są bardzo wonne, pięknie pachną, możemy je stosować do szaf, aby ubrania nabrały pigwowego zapachu.

wtorek, 4 listopada 2014

SAMO ZDROWIE - ziołowe powidła

POMÓŻ SWOIM STAWOM jarzębinowo - jabłkowe powidła na reumatyzm

Ciąg dalszy zdrowotnych przepisów z wykorzystaniem ziół z naszych polskich łąk i pól. Wzorując się na moim autorytecie w dziedzinie budowania zdrowia pani S. Korżawskiej, polecam:

Powidła leczące reumatyzm

 proporcje: po 1 kg. owoce jarzębiny (najlepiej zebrane po lekkim mrozie), jabłek i owoce bzu czarnego (można zamiennie dodać sok). 

Do garnka wrzucamy opłukane i obrane z szypułek owoce bzu czarnego i jarzębiny, gotujemy godzinę. Dodajemy obrane starkowane jabłka. Kiedy jabłka się rozgotowują dodajemy 2 łyżeczki zmielonego cynamonu oraz 1 łyżeczkę zmielonego kardamonu. Zestawiamy z ognia i miksujemy całość. Gorące powidełka przekładamy do czystych słoików, zakręcamy i ustawiamy pod grubym kocem do następnego dnia. Tak wygląda pasteryzacja proponowana przez S. Korżawską (sprawdziłam - polecam).

Powidełka spożywamy codziennie nawet 5 razy po łyżeczce między posiłkami. One rozgrzeją chore mięśnie i stawy.











W powidełkach są wyczuwalne małe pesteczki owoców czarnego bzu i lekka gorycz jarzębiny, ale to naprawdę nie przeszkadza. Mają one działanie przeciwzapalne i rozgrzewające. Są też świetnym naturalnym zamiennikiem słodyczy.