niedziela, 27 lipca 2014

URLOPOWY WEEKEND


PRZYJEMNE  Z  POŻYTECZNYM


Fajnie jest być na luzie, czas mija leniwie choć tak naprawdę nie do końca!

Wczoraj w Gdańsku rozpoczął się Jarmark Św. Dominika. Coroczna impreza na Starym mieście, tak już po raz 754. Oprócz różnych atrakcji kulturalnych odbywa się handel starociami. To właśnie najbardziej mnie interesuje. Odkąd mieszkamy na wybrzeżu, cyklicznie tam jesteśmy.
Tak też było w sobotę. Chociaż pogoda płatała figle, bo popadywał deszczyk ludzi były tłumy. Oboje z mężem buszowaliśmy z radością w starych rupciach, no i oczywiście do domu przywieźliśmy "perełki". Tak nazywamy nasze zdobycze.

Uwielbiamy te rzeczy ze znakiem czasu, mają w sobie duszę i zazwyczaj są to typowe wytwory ludzkich rąk. Nasz dom ma styl... z lekka  dawny, właśnie przez przedmioty starej daty.

O naszych "łowach" napiszę więcej innym razem. 

Wieczór w Figuni  spędziliśmy aktywnie z kulinarką na czele. Upiekliśmy ciasto sezonowe i zrobiliśmy paprykarz warzywny.


CIASTO Z OWOCAMI I KOKOSOWĄ KRUSZONKĄ

Składniki na spod ciasta:
- 3/4 kilograma sezonowych owoców (u mnie czerwona porzeczka i borówka)
- 20 dag. masła
- 1 szklanka cukru pudru
- 4 jajka
- 1 szkl. mąki orkiszowej (może być razowa)
- 1/2 szkl. mąki zwykłej
- 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia




Owoce opłukać i obrać z szypułek. Składniki na spód ciasta oprócz mąki i jajek zmiksować na małych obrotach. Kiedy jest dość puszyste dodawać po jednym jajku i miksować do połączenia się składników, również na wolnych obrotach. Następnie powoli dodawać przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia i wymieszać starannie za pomocą łyżki. Piekarnik nagrzać do 170 stopni.

Składniki na kruszonkę:
- 6 łyżek masła zimnego
- 8 łyżek mąki orkiszowej
- 7 łyżek cukru brązowego
- 6 łyżek wiórek kokosowych

Z podanych składników zagnieść kruszonkę.




Tortownicę o średnicy 28 cm. wyłożyć papierem do pieczenia. Przełożyć ciasto, rozprowadzić równomiernie. Wyłożyć owoce i wysypać na nie kokosową kruszonkę. Ciasto piec w temperaturze 180 stopni ok 70 minut.
Ciasto sezonowe podajemy posypane cukrem pudrem, z lodami lub innymi owocami. 









Teraz pakujemy się i jedziemy w swoje rodzinne strony. Towarzyszy nam zaduma, otrzymaliśmy wiadomość o śmierci ostatniej siostry mojej Mamusi. Ciepłej, wesołej i serdecznej Cioci Anieli.

 O paprykarzu warzywnym, który tak naprawdę przygotował mój małżonek napiszę po powrocie. 







piątek, 25 lipca 2014

SAMO ZDROWIE - czas na lipę


LIPA




Drzewo lipy od wieków otaczano szczególną czcią. Wierzono, że lipa to ulubione drzewo wszelkich bóstw. Z uwagi na różnego rodzaju pożytki, jakie dawała lipa uważano ją za drzewo święte. Wierzono, że chroni przed piorunami i złymi duchami oraz, że rozjaśnia myśli i podpowiada właściwe rozwiązania. Te tradycje uświęciło chrześcijaństwo, na wielu lipach umieszczano przydrożne kapliczki, a legendy o tych drzewach wiązano z postacią Matki Boskiej.

Często narodziny dziecka upamiętniano sadzeniem lip. Miało to przynieść zdrowie, szczęście i mądrość. Sadzono też lipy z okazji zawierania związku małżeńskiego, dlatego w otoczeniu dworów szlacheckich rosło tak wiele tych drzew.

Począwszy od Jana Kochanowskiego, słodko pachnąca lipa była często sławiona jako drzewo szczególnie przyjazne człowiekowi.

W naszej tradycji drzewo zostało utrwalone w nazwie miesiąca w którym kwitnie - lipcu. Lipa niegdyś była ulubionym materiałem rzeźbiarskim, z niej pleciono kosze, kobiałki, chodaki. Z nasion wytłaczano olej do lampek oliwnych.
 Lipa dostarczała i nadal dostarcza ceniony miód.
Pączkami i liśćmi leczono wrzody, oparzenia. Herbatka z lipy to znane panaceum na: dolegliwości nerwowe, uporczywy kaszel, przeziębienia. 
W wyniku szczegółowych analiz chemicznych okazało się, że kwiaty lipy zawierają liczne flawonoidy, olejki eteryczne, znaczne ilości cukrów, substancje śluzowe, garbniki i wiele kwasów organicznych. Substancje te działają napotnie, osłaniająco, moczopędnie, żółciopędnie i przeciwskurczowo.
Obecnie najczęściej kwiatów lipy używa się przy przeziębieniach, stanach zapalnych gardła i oskrzeli oraz w dolegliwościach nerek. Kwiaty są skutecznym środkiem regenerującym po długotrwałej pracy umysłowej, przy zawrotach  głowy i napięciu nerwowym. 

W przemyśle kosmetycznym wyciągów z kwiatów lipy używa się do produkcji kremów, maści, lotionów. Suszonych kwiatów często używa się do herbaty, są również cennym komponentem do wyrobu nalewek, koniaków i likierów.

Dla mnie zapach kwiatów lipy jest urzekający, jej słodki nektar kojarzy mi się z polską wsią. Pamiętam drzewa wielkich  lip rosnące niedaleko domu moich dziadków. Z nich to wujek Franek, który był pszczelarzem zbierał miód lipowy. My ukochane wnuki przebywając u dziadków na wakacjach obowiązkowo musieliśmy brać udział w degustacji miodu lipowego.
 Wtedy robiłam to niechętnie, miodek był dla mnie zwyczajnie "za słodki". Dzisiaj wiem, jak jest cenny i znam jego walory zdrowotne. 

Od dawna chętnie z kwiatów lipy przygotowuję różne przetwory. Ten sezon rozpoczynam od  SYROPU Z LIPY.


SYROP Z KWIATÓW LIPY

Składniki:

 - 3 szklanki samych kwiatów lipy
- sok z 1 cytryny
- 1 l. wody
- 1 kg. cukru

Kwiaty układamy w słoju i skrapiamy je sokiem z cytryny. W garnku gotujemy syrop z wody i cukru. Gorącym płynem zalewamy kwiaty lipy. Słoik nakrywamy gazą i odstawiamy na 3 dni mieszając delikatnie drewnianą łyżką raz dziennie jego zawartość. Następnie filtrujemy syrop i przelewamy do wyparzonych słoiczków lub buteleczek. Pasteryzujemy 5-10 minut. Po otwarciu w razie potrzeby słoiczka, przechowujemy go w lodówce. 








Życzę wszystkim , aby po taki syrop sięgali sporadycznie, choć jest on przepyszny. 

Trzymajmy się zdrowo !!!