MÓJ WEEKEND
Ten weekend, który dobiega do końca, tak naprawdę był mój...
Spędziłam go w moim ukochanym domu, który nazywamy Figunią (nazwa projektu domu). Przyjęła się ta nazwa do tego stopnia, że często rozmawiamy o Figuni, jak o kimś z naszej rodziny, o kimś nam bardzo drogim i bliskim. Wszyscy kochamy nasz dom i jesteśmy przekonani, że ma bardzo dobrą energetykę bo mieszka nam się w nim cudownie. On żyje nami, a my żyjemy w nim.
Mój małżonek podczas tego weekendu uczestniczył w zajęciach bioenergoterapeutycznych (odkrył w sobie pokłady leczącej energii), a syn korzystał z pięknej słonecznej pogody i wypoczywał ze swoją lubą na plaży.
Z takich oto powodów zostałam sama w domu. Dziwnie się poczułam kiedy domownicy opuścili mnie, przez chwilę poczułam się osamotniona. Nawet ogarnął mnie smutek i .... Lecz szybko przestawiłam swoje myśli na inne tory. Dopatrzyłam się dobrego i pozytywnego w tym byciu samą w domu. Szybko włączyłam muzykę i pomyślałam, skoro już tak jest to trzeba coś z tym zrobić. postanowiłam zrobić im niespodziankę, upiec pyszne domowe ciasto z malinkami.
Jak pomyślałam tak zrobiłam.
Ciasto czekoladowe z malinami
Składniki na tortownicę o średnicy 22 cm.:
- 20 dag. gorzkiej czekolady
- 15 dag. masła
- 15 dag. cukru brązowego (można do 20 dag. jak ktoś lubi ciasto słodkie)
- 3 dag. mąki z amarantusa
- 4 dag. mąki zwykłej
- 3 mniejsze jaja
- 175 ml. przegotowanej chłodnej wody
- 2-3 szklanki malin
Wodę z cukrem zagotowujemy w niewielkim garnku, zestawiamy z ognia dodajemy czekoladę i masło.
Wszystkie składniki mieszamy dokładnie do połączenia na jednolitą masę. W misce ucieramy mikserem mąkę z jajami na niskich obrotach i stopniowo dodajemy przestudzoną masę czekoladową.
Do masy wsypujemy maliny i delikatnie mieszamy.
Masę wylewamy na tortownicę wyłożoną wcześniej papierem do pieczenia. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopni i pieczemy bez termoobiegu ok 45 minut. Ciasto jest wilgotne z tzw "lawą w środku". Najlepiej wyjąć je z formy, kiedy jest dobrze wystudzone.
Kiedy spotkaliśmy się wieczorkiem wszyscy w komplecie, każdy z przyjemnością zjadł po kawałku tego smakowitego ciasta.
Sobota i niedziela były dla mnie bardzo pracowite. Oprócz ciasta robiłam też inne przetwory. Ale jest już bardzo późny wieczór , więc napiszę o tym w kolejnym poście.
Spokojnej nocy, kolorowych snów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz